Zimowe drogi wypełnione są solą i żwirem. Mają one uchronić przed nadmiernym ślizganiem i zapobiec przed ewentualnym wypadkiem. Jednakże wpływają negatywnie na pojazd. Pryskające drobinki uszkadzają lakier samochodu lub przyspieszają rdzewienie. Dlatego na okres zimowy warto wyposażyć się w chlapacze.
Chlapacze do przyczepki ochraniają koła przed nadmiarem soli, piachu i innych drobin. Przypominają one fartuch przyczepiony do tylnych błotników. Większość nowych samochodów nie posiada tak zamontowanych części, co powoduje konieczność ich zakupu na mroźniejszą pogodę.
Przez to, że gromadzą one zebrane podczas jazdy zabrudzenia, wymagają czyszczenia i wymiany po sezonie zimowym. Wyróżnia się chlapacze gumowe i plastikowe. Ich zamontowanie lub rozmontowanie nie jest trudnym zabiegiem i można je wykonać samodzielnie.
Przede wszystkim chronią karoserię samochodu przed zniszczeniem i ograniczają brud na bocznych częściach nadwozia, a także ilość podnoszonej przez koła wody i błota. Mimo że nie wyglądają one najlepiej, to zapewniają również jedną istotną korzyść dla osób jadących za samochodem. Chlapacze zatrzymują kamienie, wobec czego minimalizują zagrożenie dla podróżujących z tyłu kierowców. Bez tego przedmiotu istniałoby ryzyko uderzenia żwirem w przednią część szyby, co w najgorszym wypadku mogłoby skończyć się wypadkiem.
Chlapacze nie są jedynym rozwiązaniem i zamiast nich można okleić wybrane elementy folią. Kiedy ta zmatowieje, można ją po prostu zerwać. Jej wadą jest jednak to, że nie chroni ona przedniej części progu, co bez trudu czyni chlapacz.